Kupujesz nowe nike, aby poczuć tę moc, pakujesz torbę
treningową i wyruszasz wraz z towarzyszką na siłkę. Podpisałaś umowę roczną
zaraz na samym wejściu, bo cena była atrakcyjna, a ty jesteś zmotywowana –
będziesz ćwiczyć cały rok, dzień i noc, w świątek i w piątek. Recepcjonistka
oprowadziła po obiekcie, przebrałaś się , jesteś gotowa .. i co dalej.. hmm
..no dobra to na bieżnię..
Mijają minuty, czas się dłuży, a w głowie myśli już prawie
samobójcze. Ile można kręcić te cardio, aby spalić te cholerne pączki lub
ciasteczka?
Nie poddajesz się, chodzisz codziennie, potem co drugi. Koleżanka zrobiła sobie wolne, to ty też. Czasami wpadacie na zumbę, ale
totalnie nie ogarniacie tych szamańskich układów. Zrobiłabyś bicka, ale głupio
Ci ćwiczyć z „koksami” , wiec jednak idziesz na fitness.
Mija miesiąc.
Stajesz na wagę ( pewnie codziennie stawałaś), a ona się zachowuje jakby się zepsuła. Myślisz
sobie, tyle wypocin i nic nie drgnęło? Dalej masz pelikany tam gdzie powinien
być triceps, na brzuchu oponka zamiast kraty po pączku lub innym małym co nie
co, bo małe nie zaszkodzi przecież.
Entuzjazm i motywacja idą w kąt, gdy dowiadujesz się , że
koleżanka-towarzyszka schudła ,a Ty
ćwiczyłaś więcej od niej! Gdzie tu jest sprawiedliwość i jakaś logika?
Pomogę Ci odpowiedzieć na te pytanie zawarte w tytule.
Przede wszystkim jeśli nie zmieniłaś swoich dotychczasowych
nawyków żywieniowych ( jasny chleb, napoje gazowane, przekąski zamiast
pełnowartościowego posiłku , słodycze) nie ma co się nastawiać na efekty. Zbyt
duża ilość spożywanych pokarmów powoduje to, że nie jesteś w stanie tego
spalić. Jednak zbyt mala ilość kalorii na początku może przyniesie jakiś spadek
wagi, ale po czasie waga będzie stała w miejscu, metabolizm się spowolni , a
organizm będzie magazynował energie w postaci tłuszczu po to, aby przetrwać
wysiłek fizyczny, który mu serwujesz.
Odchudzanie, rzeźbienie ciała to proces. Skoro przez większość swojego
życia nie dbałaś o aktywność fizyczną , to nie oczekuj , że w miesiąc wszystko
naprawisz.
Jeśli koleżanka za bardzo nie trzymała się racjonalnej diety
a jednak schudła , zwróć uwagę na jej genotyp. Każda z nas jest inna. Możemy
wyróżnić 3 typy sylwetki : ektomorficzna, mezomorficzna, endomorficzna.
Ektomorfik charakteryzuje się smukła sylwetką,
ma przyspieszony metabolizm. Ciężko przybrać im na masie tłuszczowej i
mięśniowej.
Kolejny ty sylwetki to endomorfik – osoba taka ma
predyspozycje do tycia, a tłuszcz zbiera się wokół brzucha. Często osoby
endomorficzne mają figurę w kształcie gruszki.
Mezomofrik to typ z muskularnym typem budowy, ma sporą ilość mięśni i niską zawartość tkanki tłuszczowej. Nie tyje tak łatwo jak endomorfik.
Zwróć uwagę jakim typem budowy jesteś i nie porównuj się z
nikim, bo jedyne co osiągniesz to pogorszenie samopoczucia.
Kolejny aspekt, który warto poruszyć to gospodarka
hormonalna. Kiedy robiłaś ostatnio badania krwi , moczu? Czy badałaś tarczycę?
Czy bierzesz tabletki hormonalne albo inne środki antykoncepcyjne, gdzie
miesiączka występuje tylko po odstawieniu leku? Jeśli samopoczucie się
pogarsza, waga prze kilka miesięcy poszła znacząco w górę, warto zrobić
badania, aby wykluczyć niedoczynność tarczycy.
Dla mnie ważnym czynnikiem procesu odchudzania jest także
podejście oraz regeneracja. Jeśli jesteś osobą początkująca , nie mam sensu się
zajeżdżać codziennie. Twój organizm nie jest do tego przyzwyczajony, możesz mu
tylko zaszkodzić.
Nie ma co popadać w paranoję. Jak wspominałam wyżej
codzienne ważenie się nic w nasze życie nie wniesie, tylko dodatkowy stres, a czym więcej stresu, tym wyższy kortyzol, który nie sprzyja przy odchudzaniu.
Uważam, że pomiar tkanki tłuszczowej co 4 tygodnie na specjalnym urządzeniu
(np. Tanita) będzie wystarczające. Zdrowa utrata tkanki
tłuszczowej to od 0,5 kg do 1 kg na tydzień.
Odchudzając się musisz zadbać, aby ochraniać mięśnie i
spalać tylko tkankę tłuszczową. Nie chcesz chyba wyglądać jak worek. Dlatego
trzeba zjadać odpowiednią ilość białka w ciągu dnia. Może to odżywka białkowa
typu whey czy białko roślinne. Jednak wskazane jest, aby przyswajać białko z mięsa, jaj , ryb.
Niech aktywność fizyczna wejdzie Ci w nawyk, będzie dla
Ciebie przyjemnością. Nie rób nic na siłę. Zawsze bądź otwarta na zmiany i bądź
cierpliwa. Z uśmiechem na twarzy :)
~ Emi ~
~ Emi ~
Ja od początku wakacji, stałam się bardziej fit. Zaczęłam patrzeć na to co jem i wyrzuciłam ze swojego jadłospisu rzeczy, które mi nie służą. Do tego dorzuciłam ćwiczenia i po nie całych 4 miesiącach widzę efekty. Ale początki były trudne, bo jestem typem leniwej osoby.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kochana :*
glamcia.blogspot.com